Zawodnicy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team mieszkają na terenie całej Polski, często z dala od ukochanych gór. Ale płaski teren też ma swoje uroki, nawet dla zawodników ekstremalnej dyscypliny, jaką jest kolarstwo górskie. Trzeba tylko wiedzieć gdzie jeździć, aby poczuć adrenalinę, a przy okazji zwiedzać ciekawe miejsca i podziwiać piękne widoki! Oto, gdzie profesjonalni kolarze polecają wybrać się w weekend z rowerem!
Wrocław i okolice
Michalina Ziółkowska, mistrzyni Polski w maratonach MTB, mieszkanka okolic Wrocławia, zakochana w górach jest od zawsze.
Pochodzę z Wrocławia, choć obecnie mieszkam tuż za jego granicami. Odkąd pamiętam, góry przyciągają mnie do siebie niczym magnes. A w mojej okolicy najbliżej jest do masywu Ślęży. Nie ukrywam, że najczęściej i najchętniej właśnie tam lubię się zaszyć. Oczywiście w towarzystwie ukochanego roweru górskiego. Natura tworzy najpiękniejsze i najbardziej nieprzewidywalne szlaki. Otaczająca przyroda dopełnia ten piękny obraz. Do tego niezmącona cisza, spokój i magiczny klimat. Czego można chcieć więcej po kolejnym ciężkim dniu pracy spędzonym przed monitorem? – mówi Michalina Ziółkowska.
fot. Michalina Ziółkowska
Ślęża nie należy do spektakularnie wysokich szczytów, ma 700 m. Ale jest kilka miejsc, gdzie można spojrzeć na świat lekko z góry przy dobrej widoczności można dojrzeć Wrocław. Myślę, że każdy znalazłby tu coś dla siebie. Po tylu latach treningów mogę stwierdzić, że mam tu swoje ulubione szlaki, gdzie bez dobrej techniki i odrobiny kondycji lepiej się nie pchać. Ale jest też wiele innych dróg mniej wymagających. Sam najłatwiejszy podjazd na szczyt można spokojnie wjechać na trekkingowym rowerze, a miłośnikom szos polecam objechać cały masyw dookoła przez przełęcz Tąpadła. Jeśli chcemy zasmakować najlepszych szlaków, tych najbardziej nieprzewidywalnych, to dobrze mieć rower górski. Ja jeżdżę na hardtail’u ale często spotykam tu wielu miłośników enduro.
Długość trasy? Ja tutaj nie pokonuję wielu kilometrów, bo jedna z moich tras to raptem 30 km, ale ponad 1200 m przewyższeń i niezliczona ilość wrażeń.
We Wrocławiu jest za to płasko, więc szybko pochłania się kilometry i spokojnie można objechać całe miasto dookoła.
Masyw Ślęży ma wysokość 718 m.n.p.m. Część skał, z których powstał pamięta czasy sprzed 350 milionów lat. Dzięki temu ma on niebanalny kształt i znajduje się tam wiele złóż różnego rodzaju skał i minerałów, eksploatowanych zarówno w przeszłości jak i obecnie. Dla lubiących zwiedzanie, warto odwiedzić masyw "Wieżyca" i jego szczyt, na którym znajduje się wieża widokowa, a jeżeli wybierzemy czerwony szlak turystyczny z Sobótki na szczyt Ślęży, znajdziemy słynną rzeźbę „Niedźwiedź”.
Podhale
Jakub Zamroźniak, mistrz Polski do lat 23 w kolarstwie górskim, mieszka na Podhalu i gdy tylko może ucieka na górskie wycieczki rowerem.
Mieszkam w małej miejscowości na Podhalu, gdzie niestety nie mam się czym popisać, jeśli chodzi o różnorodność tras rowerowych. Dlatego będąc w domu między wyjazdami i poza sezonem większość treningów wykonuje na rowerze szosowym. Jednak czasami zdarza mi się wybrać na dłuższą górską przejażdżkę po paśmie Policy, zaliczając kilka szczytów. Najczęściej zaczynam od Przełęczy Zubrzyckiej przez Hale Krupową, Złotą Grape, Police, Cyl Hali Śmietanowej a kończę na Przełęczy Krowiarki. Taka trasa zajmuje mi średnio około od 2,5h do 3h spokojnej jazdy. Nie jest to typowa trasa przygotowana dla kolarzy, lecz zwykłe szlaki turystyczne, gdzie czasami jestem zmuszony zejść z roweru i podejść kawałek pieszo, mimo to jazda po niej potrafi dostarczyć mi sporej frajdy. – mówi Jakub Zamroźniak.
fot. Jakub Zamroźniak
Przełącz Zubrzycka znajduje się na wysokości 877 m. Biegną przez nią szlaki turystyczne. Na Hali Krupowskiej odnajdziemy schronisko. Hala ta jest dawną halą pasterską, z której rozciąga się panorama widokowa na Gorce, Tatry, Góry Choczańskie, Kotlinę Orawską z Jeziorem Orawskim. Złota Grapa to szczyt w Paśmie Policy położony 1247 m.n.p.m., przez którą biegnie główny szlak beskidzki. Szczyt Cyl Hali Śmietanowej jest trochę wyżej położony, bo 1298 m a Przełęcz Krowiarka znajduje się na poziomie 1010 m.n.p.m. Nazwa pochodzi od dawnego przeznaczenia miejsca, przez lata wypasano tu krowy. Na przełęczy znajduje się symboliczny grób prof. Zenanona Klemensiewicza, który zginął w katastrofie lotniczej na Policy w 1969 r. Przełęcz Krowiarka położona jest niedaleko Babiogórskiego Parku Narodowego.
Bielsko-Biała
W okolicy Bielska-Białej są trasy, w których większość zawodników jest zakochana, ale to Marek Konwa ma szczęście koło nich mieszkać.
Marek Konwa, mistrz Polski w kolarstwie górskim i przełajowym, mieszka w Beskidach i a wokół domu ma wiele rowerowych ścieżek. – Kawałek dalej ode mnie jest jedna z wyższych gór w okolicy, można na nią wjechać szutrową drogą dookoła na sam szczyt. Po drodze od Malinowskiej skały, jadąc groniem rozprzestrzenia się widok z jednej strony na Bielsko-Białą i Śląsk natomiast z drugiej cały Beskid Żywiecki. Poziom trudności średni, długość pętli około 25 km startując ze Szczyrku.
fot. Marek Konwa
Najbardziej podobają mi się trasy w okolicach Bielska-Białej/Wisły. Niezliczone kilometry tras rowerowych, których cały czas przybywa zarówno sztucznych, jak i naturalnych o zróżnicowanym poziomie trudności. Są odpowiednie zarówno dla amatorów, jak i wymagających kolarzy górskich. Zawsze chętnie tu jeżdżę, kiedy tylko nadarzy się okazja. Najczęściej podczas zgrupowań, a czasami korzystam z gościnności klubowego kolegi Marka Konwy, który oprowadza mnie po tamtejszych singlach. – Jakub Zamroźniak.
Bielsko-Biała słynie z turystyki rowerowej. Amator i zawodowiec odnajdą coś dla siebie. Dla laika idealne będą szlaki po terenie gminy Czechowice, a profesjonalista powinien udać się na Szczyrk. Cisza, spokój i piękne widoki zapewnione.
Mieszkam od kilku lat w Beskidach. Moja miejscowość jest otoczona dookoła górami, więc tras rowerowych w lesie jest mnóstwo, niestety ścieżek asfaltowych już dużo mniej. Najczęściej jeżdżę na Kozią Górę lub Magurkę, to 10 min. jazdy od mojego domu. – mówi Marek Konwa.
Kozia Góra ma wysokość 683 m.n.p.m. i można z niej podziwiać panoramę Bielska-Białej. Trasę na szczyt pokonuje się nawet w pół godziny. Podczas wycieczki można zauważyć pozostałości po najdłuższym torze saneczkarskim w Europie. Masywy Koziej Górki obejmuje kompleks Enduro Trails. Również znajdują się w nim masywy Szyndzielni, Cybernioka i Dębowca. Trasy utworzone między Szyndzielnią (1030 m.n.p.m.), a Kozią Górą mają kilka poziomów trudności dla początkujących, średniozaawansowanych, zaawansowanych i ekspertów. Kompleks powstał dzięki funduszom z budżetu Obywatelskiego Bielska-Białej.
Śląsk
Michał Ficek, medalista mistrzostw Polski, mieszkaniec Śląska, w wolnych chwilach ucieka w Karkonosze i Beskidy, aby pojeździć na rowerze. Śląsk może i nie sprzyja górskim eskapadom, ale dla chcącego nie ma barier.
Niestety trasy treningowe w okolicy mojego miejsca zamieszkania pozostawiają wiele do życzenia. Teren jest płaski i mało wymagający, dlatego klasyczny rower górski nie jest konieczny. Leśne dukty i ścieżki można pokonywać praktycznie na dowolnym rowerze i zdecydowanie nie musi być to profesjonalny i zaawansowany technologicznie sprzęt, którego, jako zawodnicy, używamy podczas wyścigów. Najczęściej eksploruję Lasy Murckowskie i hałdy w okolicach Katowic, chociaż zdarza się, że pakuję dwa kółka do samochodu i odwiedzam ukochane Beskidy. Tereny aglomeracji śląskiej może nie są najciekawszym miejscem na uprawianie kolarstwa, ale zdecydowanie polecam wizytę w Parku Chorzowskim czy Dolinie Trzech Stawów w Katowicach. – mówi Michał Ficek.
fot. Michał Ficek
Lasy Murckowskie są znakomicie przystosowane dla turystów. Znajdziemy tu zarówno liczne trasy rowerowe (7), jak i jak szlaki piesze (10). Na terenie dzielnicy utworzonej z lasu i osad jest też kilka ścieżek krajoznawczo-dydaktycznych. Lokalna społeczność zdecydowała się również na wykorzystanie kopalnianych hałd i stworzenie z niej wizytówki Górnego Śląska. Utworzono tam miejsca do uprawiania kolarstwa górskiego, a nawet sportów motocyklowych. Miłośnicy jednośladów mogą w trakcie jazdy podziwiać masyw Beskidów z Babią Górą i Tatry. Dzięki takim miejscom legendy o zadymionym Śląsku tracą na znaczeniu.