Już wkrótce ukaże się kolejna książka Leopolda Tyrmanda – "Zapiski dyletanta". Są to notatki niebywale inteligentnego i spostrzegawczego człowieka. Zaczynają się od zdania: Do Ameryki przybyłem drogą morską, co przez wiele osób było kwestionowane jako trik reklamowy, jednak Tyrmand rzeczywiście do Ameryki przypłynął statkiem. W jego archiwum w Instytucie Hoovera do dziś zachował się jego bilet.
O autorze
Leopold Tyrmand miał niebywałą zdolność przerabiania swojego życia na literaturę. "Dziennik 1954" oraz "Życie towarzyskie i uczuciowe" mistrzowsko opisywały jego losy w PRL, zaś "Filip" przedstawiał pobyt podczas wojny we Frankfurcie.
Opis Książki
"Zapiski dyletanta" opowiadają o Ameryce, jaką autor zobaczył po ucieczce z Polski. Wspomnienia są dowcipne, błyskotliwe, erudycyjne i z początku pełne zachwytu nad Ameryką. Wkrótce jednak pisarz zaczął dostrzegać, że Amerykanie, szczególnie intelektualiści, niczym rozpieszczone dzieci, nie doceniają dobrodziejstw demokracji, w jakiej żyją. Przyzwyczajeni korzystać pełnymi garściami z wolności, nie wierząc, że mogą ją stracić, łatwo ulegają fascynacji utopijnymi ideami, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństw, jakie te kryją.
Lektura Zapisków dyletanta okazuje się dziś, niestety, równie aktualna jak kiedy powstawała.
Premiera książki przewidziana jest na 22 sierpnia 2018 roku.