Gdy słońce świeci, a ptaki śpiewają, nasz rower aż krzyczy do nas, aby gdzieś się na nim wybrać. Jest to z pewnością świetna rozrywka, którą warto wkomponować w swoje plany na majówkę... chociażby dlatego, że ta, może trwać w tym roku aż 9 dni (przy zaledwie trzech dodatkowych dniach wolnych).
Dobre towarzystwo, ciekawa trasa, niezbędne wyposażenie i można ruszać na rowerową wyprawę. W góry, nad morze, na Mazury? Możliwości jest wiele, a niezapomniana przygoda czeka na każdym kroku... najważniejsze jednak by było bezpiecznie – chociażby, dzięki odpowiedniemu oświetleniu.
Dopasuj do potrzeb
Jednym z głównych wyznaczników tego, jakie oświetlenie wybierzemy, powinno być określenie trasy i preferowanego sposobu jazdy. Osoby planujące jeździć głównie po mieście zapewne wybiorą inne modele niż np. miłośnicy jazdy po górach.
Wybierając lampę rowerową kierujemy się wieloma czynnikami. Modele dedykowane fanom MTB muszą sprostać trudniejszym warunkom i dlatego oferują często dużo wyższą odporność i moc niż te przewidziane do jazdy po ścieżkach rowerowych w mieście. – mówi Piotr Wychowaniec, ekspert ds. oświetlenia przenośnego w firmie Mactronic.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia mocy świecenia i kształtu wiązki – innej wymaga jazda po lesie, a innej po dobrze oświetlonych ścieżkach i ulicach.
Jeśli wybieramy miejsca o różnym natężeniu oświetlenia, na przykład część naszej trasy prowadzi po ścieżkach rowerowych, a część po parkach, warto postawić na modele z czujnikiem światła, automatycznie dopasowujące moc świecenia do panujących warunków – mówi Piotr Wychowaniec.
Gwarancja długiej pracy
Lampy z czujnikiem światła to także świetny sposób na oszczędzanie energii – dzięki temu zawsze korzystamy z optymalnego oświetlenia nie martwiąc się, że akumulator wyczerpie się szybciej, niż zakładaliśmy. Planując dłuższą wyprawę, warto zwrócić uwagę na modele bateryjne – w których łatwo o dodatkowe źródło zasilania – lub opierające się na akumulatorach o dużej pojemności.
Przykładowo wyposażony w akumulator 3400 mAh model Noise XTR 03 potrafi świecić nawet przez 41 godzin, oferując zasięg światła na poziomie 140 metrów – mówi Piotr Wychowaniec.
Model ten oferuje ponad 500 lumenów w trybie 100%. Wybierając tak mocne lampy, należy zwrócić uwagę, by oświetlały nam drogę, ale nie oślepiały innych uczestników ruchu. Tu ważna jest odpowiednia konstrukcja – lampy wyposażone w górną granicę odcięcia sprawiają, że światło zawsze pada na drogę, nie oślepiając innych rowerzystów czy kierowców. Nie mniej ważnym elementem jest właściwy montaż oświetlenia rowerowego.
Do jazdy za dnia
Piękna pogoda sprawia, że na rowerze potrafimy spędzić cały dzień. Wielu cyklistom wydaje się, że są to okoliczności, kiedy oświetlenie nie jest potrzebne. To jednak ten sam błąd, który latami popełniali kierowcy samochodów... przynajmniej do czasu wprowadzenia obowiązku jazdy na światłach przez całą dobę. Również z myślą o rowerzystach powstało oświetlenie do jazdy dziennej, pozwalające być widocznym w każdej sytuacji.
Modele takie jak White Line to oświetlenie sygnalizacyjne, oferujące widoczne z dużej odległości, mocne światło migające. Dzięki zastosowaniu panelu LED oraz akumulatora Li-Poly, dostarczającego trzy razy więcej energii niż zwykłe baterie, ta niewielka i lekka (22 g) lampa posiada ogromną moc – mówi Piotr Wychowaniec. A to sprawia, że zostaniemy w porę zauważeni nawet przy oślepiającym słońcu.
Nie za mocne, nie za słabe
Wybierając oświetlenie warto pamiętać, że zbyt wysoka moc może być równie groźna, co brak oświetlenia. W większości przypadków wystarczy od 100 do 200 lumenów, by oświetlić ok. 80 metrów drogi przed nami, co pozwala odpowiednio wcześnie dostrzec przeszkody, czy innych rowerzystów, a jednocześnie być widocznym dla kierowców.
Lampy o większej mocy polecane są osobom poruszającym się poza terenem miejskim oraz rozwijającym wyższe prędkości, jak rowerzyści szosowi – mówi Piotr Wychowaniec.
Zbyt mocne światło może sprawić dużo problemów np. w czasie deszczu czy jazdy we mgle – obijając się od wody i tworząc białą ścianę przed oczami. By tego uniknąć, warto zastanowić się, czy lampa z kilkoma trybami świecenia, nie będzie dla nas najlepszym wyborem.
Odporne i niezawodne
Pogoda w pierwszych dniach maja potrafi być niezwykle kapryśna – słoneczne popołudnie w jednej chwili potrafi przejść w deszczowy wieczór. Warto o tym pamiętać wybierając oświetlenie i sprawdzić, czy to posiada odpowiedni indeks wodoodporności IPX.
Za literą X znajduje się cyfra od 0 do 8 informująca o poziomie wodoodporności lampy. W tej skali zero oznacza brak odporności na wodę, a osiem zapewnia działanie lampy nawet po pełnym zanurzeniu. W przypadku lamp rowerowych spełnienie normy IPX4 jest wystarczające i gwarantuje normalne działanie lampy w czasie opadów – mówi Piotr Wychowaniec z Mactronic.
Ważna jest również wstrząsoodporność, którą producenci najczęściej podają w metrach. Daje to gwarancję, że soczewka nie stłucze się np. przy upadku lampy, a my wciąż będziemy dysponować działającym oświetleniem.
Oświetlenie roweru a prawo
Przed majówkowym „kręceniem” warto pamiętać, że odpowiednie oświetlenie roweru to nie tylko kwestia zdrowego rozsądku, ale i wymóg prawny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rower i wózek rowerowy powinny być wyposażone w:
- Co najmniej 1 światło pozycyjne (białe lub żółte) z przodu.
- Co najmniej 1 światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej 1 światło pozycyjne (czerwone) z tyłu.
Brak oświetlenia może skończyć się mandatem (50 zł), ale również i wyższą karą – jeśli policjant lub strażnik miejski uznają, że rower jest nieprzystosowany do jazdy po mieście. Wtedy kara może sięgnąć nawet kilkuset złotych. Jednak to nie groźba mandatu, a troska o bezpieczeństwo swoje i innych powinno być tu najważniejsze. A to zapewniają sprawny rower i odpowiednio dobrane lampy rowerowe.