Pierwsze tego typu pokoje pojawiły się w Polsce w 2014 roku, w pierwszej kolejności we Wrocławiu, który obecnie wyrasta na escaperoomową stolicę. Pomysł narodził się w Azji i stamtąd trafił do kraju nad Wisłą, w międzyczasie rozprzestrzeniając się po całym świecie. Krótko jednak mówiąc, jest to jeden z najprostszych sposobów, aby nie ruszając się z miasta poczuć się jak Indiana Jones czy Sherlock Holmes.
Pierwsze Mistrzostwa Polski
Osób, dla których wydostawanie się z potrzasku rozwiązując po drodze serię łamigłówek i zagadek stało się rozrywką przybywa. Z jednej strony jest to zasługa dostępności, w zasadzie każde większe miasto ma w tej chwili naprawdę bogatą escaperoomową ofertę, a z drugiej mnogości scenariuszy i poziomów trudności. W tym roku po raz pierwszy w historii ruszyły Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Poland Escape`17, do których otwarte eliminacje rozpoczęły się 5 czerwca.
- Do pierwszego etapu eliminacji, który jest jedynym internetowym etapem mistrzostw, już teraz zgłosiło się ok. 1500 osób z całego kraju, ale zapisywać można się do 17 czerwca. W ramach gry uczestnicy zabierani są na wirtualną wycieczkę po Wrocławiu, a ich zadaniem jest rozwiązywanie zagadek w charakterystycznych dla naszego miasta miejscach. Kreatywność uczestników jest wyjątkowa, do tej pory wpisywali oni ponad 200 tys. różnych odpowiedzi na pytania, a ruch jest przez całą dobę. Liczymy więc na wyjątkową zabawę i emocje, które będą trwały aż do wielkiego finału 27 października we Wrocławiu – tłumaczy Wiola Samborska, dyrektorka Biura Promocji Miasta Wrocław.
Podróż w czasie i przestrzeni
Zasady gry w escape roomie są proste – grupa uczestników zostaje zamknięta w pomieszczeniu lub kompleksie pomieszczeń pełnym dziwnych przedmiotów, z którego musi się wydostać. Realizacja tego planu jest już jednak dużo trudniejsza. Na drodze do opuszczenia pomieszczenia uczestników czeka do rozwiązania seria zagadek i łamigłówek w klimacie miejsca. Może to być na przykład szukanie pomocy w postapokaliptycznym świecie, rozwiązywanie tajemnicy starożytnego grobowca, czy próba uwolnienia towarzyszy z lochów.
- Można powiedzieć, że jest to przeniesienie fabularnej gry komputerowej do świata rzeczywistego. Na godzinę uczestnicy całkowicie odcinają się od codzienności i przenoszą się do innego, specjalnie zaadoptowanego miejsca, w którym dzieje się akcja scenariusza. Bywa strasznie, mroczno, ale przede wszystkim ciekawie. Każdy musi odnaleźć swoją rolę i sprostać wyzwaniom, często w kompletnej ciemności, słysząc tylko podejrzane dźwięki i szukając wskazówek – dodaje Grzegorz Cholewa, współorganizator wydarzenia.
Zabawa chwyciła do tego stopnia, że obecnie w Polsce można znaleźć ponad 900 „pokojów ucieczki”. W Warszawie jest ich 120, na Śląsku 130, a we Wrocławiu, który uchodzi za kolebkę tego typu zabawy w naszym kraju, 60. Pokojów regularnie przybywa, a te już funkcjonujące co jakiś czas zmieniają scenariusze dając uczestnikom nieskończone możliwości sprawdzania się w różnych „rzeczywistościach”.
Powrót do korzeni
Jest to zabawa w zasadzie dla wszystkich, zarówno starych, jak i młodych, kobiet i mężczyzn. W dobie mocno interaktywnej rozrywki, często w wirtualnej rzeczywistości, jest to pewnego rodzaju powrót do korzeni i powiew świeżości stawiający na osobistą interakcję pomiędzy uczestnikami, bezpośrednią współpracę i wspólne radzenie sobie z rozwiązywaniem zagadek w bardzo nieprzewidywalnych okolicznościach. - Organizatorzy escape roomów dbają o każdy szczegół budujący atmosferę miejsca – zapachy, dźwięki w tle, zmienną temperaturę. Po wejściu do takiego pokoju można zapomnieć, w jakim miejscu się jest, bo przenosimy się w czasie i przestrzeni do dżungli, podmiejskich kanałów albo opuszczonego średniowiecznego zamku – wyjaśnia Bartosz Idzikowski, współorganizator wydarzenia.
Każdy może jednak liczyć na wsparcie organizatorów. Wszystko odbywa się pod nadzorem kamer i jeśli ktoś utknie w miejscu i nie radzi sobie z rozwiązaniem pewnego etapu zagadki może liczyć na pewne ułatwienia i podpowiedzi. Cała przygoda powinna trwać około godziny i jej zadaniem nie jest przerażenie uczestników, tylko dostarczenie im silnych, ale pozytywnych wrażeń.
"Cisza nocna": nowy horror Bartosza M. Kowalskiego w domu opieki [WIDEO]
„Cisza nocna”: nowy horror Bartosza M. Kowalskiego – teraz na festiwalu w Gdyni, a już 31 października w kinach!