Nowe technologie otworzyły wiele możliwości utrwalania wspomnień. Pojawienie się smartfonów pozwoliło nam na łatwe i szybkie wykonywanie oraz publikowanie niezliczonej ilości zdjęć. Jednak wbrew pozorom większości zdjęć nie przechowujemy na nośnikach danych i w internetowych serwisach społecznościowych. Zdjęcia w papierowej formie znów wracają do łask. Z czego to wynika?
Zdjęcia ze smartfona na odbitkach
Jak pokazało badanie „Zoom na Polaków”, Polacy najczęściej wykonują zdjęcia aparatem cyfrowym i smartfonem (kolejno 49% i 48%). Zbliżony wynik oznacza, że smartfony zaczynamy traktować na równi z klasycznymi aparatami. Potwierdzają to również dane wewnętrzne serwisu empikfoto.pl – w 2008 roku zdjęcia z telefonu stanowiły zaledwie 3% wywoływanych zdjęć, w 2012 odsetek ten wynosił 7%, a w 2016 roku osiągnął aż 37%. Taką foto-rewolucję wywołał przede wszystkim coraz łatwiejszy dostęp do smartfonów z wysokiej rozdzielczości aparatami, a także rozwój nowych technologii i serwisów społecznościowych.
Najczęściej wykonujemy zdjęcia rodziny (70%), zdjęcia z życia codziennego (52%) i własnych dzieci (49%). Natomiast wywołujemy najchętniej zdjęcia zrobione podczas wakacyjnych wyjazdów i podróży (44%). 2/3 Polaków wykonuje ponad 30 zdjęć miesięcznie. Co ciekawe, tylko kilka z nich trafia na tablice portali społecznościowych. Ponad połowa badanych publikuje średnio tylko 1-5 zdjęć miesięcznie, a 29% nie udostępnia ich w ogóle. W czołówce najczęściej publikowanych fotografii są te z życia codziennego (40%) i rodzinne (33%). Zaraz po nich, trzecie miejsce zajmuje popularne obecnie „selfie”, które wykonuje co trzeci badany, z czego 60% stanowią osoby z grupy wiekowej 18-24 lata i prawie 16% osób powyżej 40. roku życia.
Albumy wracają na nasze półki
91% badanych wyznaje, że wywoływanie odbitek jest ich ulubioną formą utrwalania fotografii. Okazuje się zatem, że większość cennych zdjęć wcale nie zalega na dyskach naszych komputerów i smartfonów, a wolimy je przeglądać w trybie…offline. Szukamy również alternatywnych form prezentowania własnych zdjęć, co potwierdza wynik 35% badanych, którzy preferują zdjęcia wywołane w formie fotoksiążki.
- Polacy najwięcej zdjęć wykonują podczas wakacji, a po powrocie z letnich podróży najchętniej decydują się na wywołanie ich w formie klasycznych odbitek – mówi Piotr Łagowski, dyrektor Empiku – Natomiast fotogadżety stanowią obecnie 40% wszystkich zamówień w serwisie empikfoto.pl. W 2013 roku odsetek ten wynosił nieco ponad 20%, więc możemy mówić o postępującym trendzie. Takie spersonalizowane fotogadżety cieszą się największym zainteresowaniem w okresie bożonarodzeniowym, ale też w związku z takimi okazjami jak zakończenie roku szkolnego, Dzień Babci i Dziadka albo Dzień Matki, kiedy to myślimy o niebanalnych pomysłach na prezent dla najbliższych – podsumowuje Łagowski.
W kwestii wywoływania zdjęć prym zdecydowanie wiodą kobiety (86%). Można powiedzieć, że to one pełnią w rodzinie funkcję tzw. „memory keepers”, czyli dbają o to, by cenne chwile zostały upamiętnione i wyeksponowane w ciekawej formie. Okazuje się również, że zamiłowanie do fotografii w formie papierowego albumu czy fotogadżetu wcale nie jest udziałem tylko osób starszych – 58% respondentów badania „Zoom na Polaków” to osoby w wieku 18-30 lat.
Wyniki raportu empikfoto.pl potwierdzają, że wywoływanie zdjęć wcale nie odeszło do lamusa wraz z rozwojem nowych technologii. Wręcz przeciwnie, dały one niezliczone możliwości wykonywania zdjęć w dowolnym czasie oraz alternatywnego ich eksponowania. Tym samym, wpłynęło to na to, że Polacy coraz ostrożniej dzielą się prywatnymi zdjęciami na portalach społecznościowych, bo wolą zachować je tylko dla siebie i bliskich w postaci rodzinnych albumów czy fotogadżetów.
Artur Rojek na Kortowiadzie 2024 - kolejna edycja Olsztyńskich Juwenaliów [WIDEO]
Za niecałe dwa miesiące odbędzie się 63. edycja Olsztyńskich Juwenaliów. Znamy już wiele szczegółów na temat wydarzenia, ale wśród najbardziej oczekiwanych informacji są te dotyczące koncertów na Scenie Głównej. Kto dziś dołączy do line-upu?