16 września 2022 swoją premierę najnowsze dzieło zespołu Behemoth - album zatytułowany „Opvs Contra Natvram”.
O albumie:
10 niezwykłych utworów, które składają się na „Opvs Contra Natvram”, powstało w ciągu bardzo dziwnego dla świata roku, co jeszcze bardziej uwypukliło wściekłość i gniew zawartą w kompozycjach. Album został wyprodukowany przez Behemoth, a obowiązku inżyniera dźwięku podjął się uznany producent między innymi Meshuggah, Dimmu Borgir i In Flames, Daniel Bergstrand. Miks to dzieło legendarnego Joe Barresiego, którego CV obejmuje współpracę m.in. z Queens of the Stone Age, Nine Inch Nails, Alice In Chains i Tool. Joe został wybrany ze względu na swoją niezwykłą umiejętność zachowania organicznego charakteru i tożsamości nagrań studyjnych.
Brzmienie „Opvs Contra Natvram” to bez wątpienia artystyczny szczyt, do którego dążą Nergal i Behemoth. Od nieziemskiej energii otwierającego album „Post-God Nirvana” poprzez epicki, singlowy „Ov My Herculean Exile”, aż do zamykającego album „Versvs Christvs” (złożony utwór z pianinem i czystym wokalem), cały materiał to najlepsza ścieżka dźwiękowa na obecne dziwne i niepokojące czasy. Konkluzja może być tylko jedna: Behemoth po raz kolejny udowodnił, że nie ma sobie równych!
Nergal o nowym wydawnictwie:
„Tytuł albumu oznacza pójście pod prąd. To jakby negatyw wartości, moralności i etyki, którym się zdecydowanie sprzeciwiam. Ciągle zmagam się z destrukcyjnymi tendencjami w popkulturze – ograniczanie czy wręcz zakazywanie kultury, media społecznościowe i inne narzędzia, które moim zdaniem są bardzo niebezpieczną bronią w rękach ludzi, którzy nie są absolutnie kompetentni, żeby osądzać innych. Z perspektywy artysty uważam to za bardzo destrukcyjne, niepokojące i ograniczające. Pokazuję temu wszystkiemu środkowy palec. Na nowej płycie znajduje się utwór zatytułowany „Neo-Spartacvs”. Spartakus był jednym z najbardziej znanych buntowników w historii - wystąpił on przeciwko najpotężniejszemu imperium wszechczasów. W końcu to ja krzyczę: „Jestem Spartakusem i Ty jesteś nim również!” Chcę rozpalić ten płomień buntu. Jeśli coś wydaje Ci się układać nie tak, jak tego chcesz - zmierz się z tym!”
„Cały ten rok zlewa się dla mnie w jedną całość, ale podczas sesji poświęcaliśmy cztery czy pięć dni tylko na jedną partię gitary, ponownie nagrywaliśmy materiał, wracaliśmy do tego co zarejestrowaliśmy wcześniej po kilka razy – to było niesamowite. Jak wszyscy na świecie, znalazłem się w zupełnie bezprecedensowej sytuacji – w całym tym paraliżu. Nie miałem tak dużo wolnego czasu od momentu swojej hospitalizacji związanej z białaczką”
„Nie chodzi o to, jak profesjonalnie brzmisz, ponieważ w dzisiejszych czasach wszystko brzmi profesjonalnie i jest przeprodukowane. Nie musisz robić wszystkiego perfekcyjnie – po prostu pozwól swojemu dziełu oddychać. Kiedy słuchasz Davida Bowie, słyszysz, że każdy utwór ma swoją tożsamość. Pewnego dnia zadałem sobie pytanie: Czy scena naprawdę potrzebuje kolejnego albumu, który brzmi jak wszystko inne? Każda płyta, którą nagrałem, to jestem ja stojący przed pieprzonym Mount Everest. Czy mi się to uda? Cóż, jak nie spróbuję, to się nie dowiem”.
ip
Fot: Krzysztof Zatycki