Zobacz zdjęcia zwydarzenia>>
Kontuzje osłabiają Unię Leszno
Zdziesiątkowana kontuzjami drużyna z Leszna do Wrocławia przyjechała pokazać się z jak najlepszej strony, lecz na zbyt wiele nie liczyła. Nieobecność w składzie lidera drużyny, Janusza Kołodzieja, a także swojego najlepszego juniora, Damiana Ratajczaka, nie pozostawiały złudzeń, kto w tym spotkaniu jest zdecydowanym faworytem.
Początkowa faza zawodów jednak tego nie odzwierciedlała. Młody leszczyński zespół stawiał mocny opór wyżej notowanym gospodarzom. Co prawda na otwarcie imprezy to Sparta zwyciężyła 5:1, lecz chwilę później, w takim samym stosunku lepsi okazali się juniorzy przyjezdnych. W kolejnym biegu wpadkę zaliczył Maciej Janowski, który do mety przyjechał ostatni. Zaś po kilku minutach Tai Woffinden dał się ograć Keynanowi Rew, przez co po pierwszej serii był remis 12:12.
Problemy z nawierzchnią
Początkową niemoc miejscowych można upatrywać w opadach deszczu, które nawiedziły Wrocław przed rozpoczęciem zmagań i nieco zmieniły nawierzchnię. Sędzia obawiając się kolejnego oberwania chmury, w błyskawicznym tempie przeprowadzał zawody. Może o tym świadczyć fakt, że pierwszą przerwę na równanie toru zarządził dopiero po 8 wyścigu.
Przewaga Sparty
Wtedy to Spartanie zaskoczyli na dobre i zaczęli odjeżdżać rywalom. Wówczas też najciekawiej działo się na torze. Wolny tego dnia Janowski przez 4 okrążenia męczył się z Nazarem Parnickim, by ku uciesze stadionu olimpijskiego wyprzedzić go tuż przed metą. Jeszcze lepszą szarżą popisał się Daniel Bewley w 9 odsłonie. Brytyjczyk na jednym okrążeniu wyprzedził obu rywali i z końca stawki doszlusował do swojego kolegi z pary Tai’a Woffindena.
Powrót do formy Tai’a Woffindena
Tai Woffinden zasługuje na osobny wątek, gdyż do tej pory był jednym z gorszych seniorów w Ekstralidze. Trzykrotny mistrz świata wreszcie pojechał na poziomie do jakiego przyzwyczajał kibiców Sparty przez wiele lat i mecz zakończył z dwucyfrową zdobyczą punktową. Należy przy tym pamiętać, że w obliczu plagi kontuzji przeciwników do Wrocławia nie przyjechał nawet ranny leszczyński byk, lecz co najwyżej młoda, ambitna krówka. O tym, czy był to jednorazowy wyskok Tai’a, czy też koniec jego problemów, będzie można ocenić po kolejnym spotkaniu z mocną ekipą Stali Gorzów.
Końcówka meczu
Do końca zawodów mecz toczył się pod dyktando miejscowych, którzy coraz bardziej powiększali swoją przewagę. Trener gospodarzy postanowił wykorzystać okazję i dać szansę startów Francisowi Gustsowi w miejsce bezbłędnego Artioma Łaguty. Młody Łotysz nie wykorzystał jej i dwukrotnie dojeżdżał na metę ostatni. To pozwoliło Unii wyjść z tego meczu z twarzą. Na otarcie łez w 14 wyścigu para Grzegorz Zengota-Andrzej Lebiediew pokonała Janowskiego i wspomnianego już Gustsa w stosunku 5:1. Zaś cały mecz zakończył się wynikiem 57:33 na korzyść Betardu.
Komentarze po meczu:
Dariusz Śledź (trener WTS Betard Sparty Wrocław)
Zwycięstwo cieszy, lecz odpowiedź w jakiej jesteśmy formie dostaniemy za tydzień jak przyjedzie do nas Gorzów. To będzie dla nas prawdziwy sprawdzian. Mam nadzieję, że mecz z Unią pomoże chłopakom, którzy mieli problemy na początku sezonu.
Rafał Okoniewski (trener Fogo Unii Leszno)
Postawiliśmy w tym meczu na to, aby dać zawodnikom pojeździć. Zastępstwo zawodnika nie wchodziło w grę. Z dobrej strony pokazał się Nazar Parnicki. O większych pozytywach trudno mówić, kiedy przegrywamy mecze, a przy tym nie mamy pełnego składu. Damian Ratajczak doznał poważnej kontuzji, a rehabilitacja Janusza Kołodzieja jeszcze trochę potrwa. Mamy jakiś plan co zrobić z tym dalej, ale na ten moment nie chcę nic zdradzać. Po rozmowach z prezesem myślę, że jakieś decyzje zapadną.
Wyniki meczu:
Betard Sparta Wrocław:
- Daniel Bewley 12+3 (2*,3,2*,3,2*)
- Tai Woffinden 13+1 (2,2*,3,3,3)
- Bartłomiej Kowalski 10+2 (3,2*,2*,3,-)
- Artiom Łaguta 9 (3,3,3,-)
- Maciej Janowski 8 (0,3,3,1,1)
- Marcel Kowolik 2+1 (0,1*,1)
- Jakub Krawczyk 3+1 (1,0,2*)
- Francis Gusts 0 (0,0)
Fogo Unia Leszno:
- Bartosz Smektała 4+2 (1,1*,1,1*)
- Andrzej Lebiediew 6+2 (1*,2,0,1,2*)
- Nazar Parnicki 4 (0,0,2,2,0)
- Keynan Rew 7 (3,1,0,2,1)
- Grzegorz Zengota 7 (2,1,1,0,3)
- Antoni Mencel 3 (3,0,0)
- Hubert Jabłoński 2+1 (2*,T,0)
DD
Fot: Aneta Dworak